Artykuł w serii: Pytania i odpowiedzi – pytanie 6.
Dwóch Ewangelistów — Mateusz i Marek — zanotowało pewne wydarzenie, które od stuleci sprawia problemy interpretacyjne, szczególnie wtedy, gdy zostanie wyrwane z kontekstu całej Biblii. Zacytujmy odpowiedni fragment z Ewangelii według Mateusza:
(Mat 27:33-46) 33 […] przyszli na miejsce zwane Golgotą, czyli Miejscem Czaszki; […] 35 A gdy go [Jezusa — red.] ukrzyżowali […] 36 […] siedząc, tam go pilnowali. […] 46 Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eli, Eli, lama sabachthani? To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?
Czyżby te wykrzyczane przez ukrzyżowanego Jezusa słowa oznaczały, że w najważniejszym momencie misji Chrystusa Bóg go opuścił i pozostawił bezsilnego, osamotnionego i zdezorientowanego na pastwę bezlitosnych żołnierzy i pałającego nienawiścią tłumu? A może oznaczają one, że Jezus był tylko prorokiem, a nie Bogiem; a może jedynie jakimś bytem anielskim, który tylko wyglądał jak człowiek (bo i takie „teologie” istnieją…)?
Właśnie na podstawie tego krótkiego zdania — „Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?” — zazwyczaj wyrwanego z kontekstu, powstały i nadal powstają różnego rodzaju absurdalne teorie oraz pytania teologiczno-doktrynalne, na które akurat ten krótki fragment Biblii, opisujący mękę i śmierć Jezusa, nie odpowiada. Więc nie wnikając w rozwlekłe dywagacje i dociekania, spróbujmy zebrać najważniejsze informacje i odpowiedzieć na zadane w tytule pytanie
Na wstępie przywołamy rozmaite interpretacje zdania „Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?”, na które można się natknąć w różnego rodzaju komentarzach i rozważaniach do Ewangelii:
- oznacza ono zastępcze doświadczenie gniewu Bożego;
- jest świadectwem tego, że plany polityczne Jezusa zawiodły;
- jest to mityczny, oparty na Psalmie 22, „program” cierpień Mesjasza;
- to wyrażona w biblijnym języku lamentacja, pokazująca, że Jezus miał przed oczami cały Psalm 22 wraz z jego wzniosłym zakończeniem;
- oznacza obiektywne lub rzeczywiste chwilowe opuszczenie przez Boga;
- opisuje subiektywne chwilowe poczucie bycia opuszczonym przez Boga: Chrystus był obezwładniony najgłębszym bólem, zaś agonia duszy wynikająca z Jego odrzucenia przez ludzi, połączyła się z torturami ciała, które teraz przekroczyły Jego wytrzymałość, kiedy to świadomość zjednoczenia z Bogiem została na chwilę pokonana…;
- jest to oznaka tego, że wśród omdlenia lub zamętu umysłu w przeczuciu zbliżającej się śmierci, Jezus odczuwał swoje opuszczenie przez Boga, w ten sposób próbował śmierci za każdego człowieka dzięki łasce Bożej;
- było to bosko-ludzkie doświadczenie grzechu i śmierci w ich wewnętrznym związku i powszechnym znaczeniu dla rodzaju ludzkiego przez Tego, który był doskonale czysty i święty; tajemnicza i nieopisana udręka ciała i duszy w bezpośredniej perspektywie i w rzeczywistym zmaganiu się ze śmiercią jako zapłatą za grzech i kulminacją całej niedoli człowieka, od której Zbawiciel był wolny, ale którą dobrowolnie przyjął z nieskończonej miłości w imieniu rodzaju ludzkiego; podczas gdy Bóg najwyraźniej Jezusa opuścił, Chrystus nie opuścił Boga.
Jeżeli, szanowny czytelniku, jesteś lekko zdezorientowany powyższymi interpretacjami i kwiecistym językiem pobożnych rozważań, to najwyższy czas wrócić do tekstu biblijnego, gdyż Biblia powinna być ostatecznym kryterium oceny wszelkich teologicznych dywagacji i dyskusji.
Po pierwsze, w czasie męki i śmierci Jezusa nic się nie zmieniło w Jego naturze. Pomysł, że boska natura się oddzieliła i na krzyżu umarł tylko człowiek, jest starym, sięgającym drugiego wieku, wymysłem i herezją gnostycką. W apokryficznym piśmie nazywanym Ewangelią Piotra — generalnie zgodnym z prawdziwą nauką Jezusa — ale zawierającym również elementy sprzeczne z treścią natchnionych ksiąg Nowego Testamentu, możemy przeczytać:
15. Było południe, a ciemność zapadła nad całą Judeą. 16. I jeden z nich powiedział: „Dajcie Mu pić żółci z octem”. I zamieszawszy, dali Mu pić. 17. I wypełnili wszystko, i zgromadzili na swe głowy grzechy. 18. Przychodzili liczni z łuczywami, bo myśleli, że już zapadła noc, a niektórzy się wywracali. 19. A Pan zawołał mówiąc: „Mocy moja, mocy moja, opuściłaś mnie”, i został wzięty [do nieba].
Posługiwali się tym tekstem między innymi tzw. dokeci. Ujmując ich naukę w wielkim skrócie, można powiedzieć, że odrzucali oni pogląd, iż Jezus Chrystus faktycznie żył w fizycznym, ludzkim ciele, a twierdzili, że Jezus tylko wydawał się (gr. czasownik dokeo oznacza ‛wydawać się, być uważanym za’) przybierać ludzkie ciało podczas swojego ziemskiego życia. O ile głównym założeniem teologii doketycznej było zaprzeczenie pełnej ludzkiej natury Chrystusa, to nie było generalnej zgody co do tego, w jakim stopniu Chrystus przyjął ludzkie ciało. Na przykład, niektóre wersje doketyzmu sugerowały, że boski Chrystus wszedł w ludzką osobę Jezusa z Nazaretu tylko podczas chrztu. Jednak najbardziej powszechnym poglądem wśród doketów było to, że boski Chrystus opuścił ludzkie ciało Jezusa tuż przed Jego ukrzyżowaniem.*
Teologia doketyczna nie ma żadnego oparcia w Biblii. Jej tekst nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że na krzyżu miałaby cierpieć tylko ludzka natura Jezusa:
(J 8:28–29) 28 Dlatego Jezus powiedział do nich: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że ja jestem, a nie czynię nic sam od siebie, ale mówię to, czego mnie nauczył mój Ojciec. 29 A ten, który mnie posłał, jest ze mną. Ojciec nie zostawił mnie samego, bo ja zawsze czynię to, co mu się podoba.
(J 10:30) Ja i Ojciec jedno jesteśmy.
(2 Kor 5:19) Bóg bowiem był w Chrystusie, jednając świat z samym sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów […]
Przypomnijmy przy okazji wypowiedzi Apostoła Jana, który bezwględnie rozprawił się z ideą doketów:
(1 J 4:1–3) 1 Umiłowani, nie wierzcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na świat. 2 Po tym poznacie Ducha Bożego: każdy duch, który wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. 3 Każdy zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że nadchodzi i już teraz jest na świecie.
(2 J 1:7) […] pojawiło się na świecie wielu zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele. Taki jest zwodzicielem i antychrystem.
Po drugie — najważniejsze — zauważ, że Jezus nigdy nie zwracał się do Boga Ojca słowami „Boże mój”, ale zawsze „Ojcze” lub „Mój Ojcze”. Jest to istotną wskazówką: słowa „Eli, Eli, lama sabachthani?” nie były więc skierowane do Ojca, ale przeznaczone dla stojących pod krzyżem. Jezus cytując pierwszy werset z Psalmu 22 wskazał otaczającym go ludziom — tak uczniom, jak i wrogo nastawionym Żydom, ale także i rzymskim żołnierzom — że wyjaśnienie tego, co aktualnie się dzieje, znajdą w tym proroczym Psalmie. Ale nie tylko to, bo treść tego Psalmu wskaże im jednoznacznie na Jezusa jako cierpiącego, zabitego i powracającego triumfalnie, razem ze swoim kościołem, Mesjasza. Tym bardziej, że proroctwa tego Psalmu byłyby w sposób oczywisty od razu uwiarygodnione wydarzeniami, które miały miejsce dosłownie przed chwilą, na oczach wszystkich tam obecnych.
(Mat 27:39) A ci, którzy przechodzili obok, bluźnili mu, kiwając głowami;
(Ps 22:8) Zaufał PANU, niech go wyzwoli; niech go ocali, skoro go kocha.
Taką interpretację tych słów Jezusa „Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?” potwierdza też żydowska tradycja, według której gdy przytacza się jakiś werset Pisma (a szczególnie pierwszy z dłuższego fragmentu), oznacza to przywołanie całego jego kontekstu, szczególnie jeśli dotyczy on obecnej sytuacji lub tematu rozmowy. A więc w tym wypadku chodzi o cały Psalm 22. A ten, jako całość, nie jest skargą z powodu opuszczenia w czasie kłopotów, tylko wyrazem bezgranicznego zaufania, że Bóg ostatecznie wybawi z każdego, nawet najbardziej przytłaczającego nieszczęścia.
Dodatkowym potwierdzeniem takiej interpretacji jest fakt, że Jezus podczas swoich ostatnich godzin wielokrotnie cytował wersety ze Starego Testamentu, wskazując wszystkim proroctwa wyjaśniające co (i dlaczego) się dzieje:
(Mat 26:64) Odpowiedział mu Jezus: Ty powiedziałeś. Ale mówię wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy mocy Boga i przychodzącego na obłokach niebieskich. (zob. też Mar 14:62; Łk 22:67–69)
(Ps 110:1) Powiedział PAN do mego Pana: Usiądź po mojej prawicy, aż położę twoich wrogów jako podnóżek pod twoje stopy. (zob. też Dan 7:13–14)
Po trzecie, wśród teologów toczy się dyskusja dotycząca tego, jakich cierpień duchowych Jezus doświadczył podczas męki i śmierci. A dyskusji tej nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć, ponieważ tekst Biblii tej kwestii nie omawia. Jest jasne, że Jezus stał się dla nas grzechem i przekleństwem:
(2 Kor 5:21) On bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.
(Gal 3:13) Chrystus odkupił nas z przekleństwa prawa, stając się za nas przekleństwem […]
(Heb 2:9) Ale widzimy Jezusa, który stał się niewiele mniejszy od aniołów, ukoronowanego chwałą i czcią za cierpienia śmierci, aby z łaski Boga zakosztował śmierci za wszystkich.
Ale w tym miejscu wkraczamy już w tajemnicę zadośćuczynienia. Bowiem w tym krótkim okresie Jezus znosił nieskończony gniew mający spaść na ludzi, którzy w swoim grzechu bądź też zaufaniu we własną sprawiedliwość, odwrócili się ostatecznie od Boga. W tym momencie Człowiek Chrystus Jezus (zob. 1 Tm 2:5–6) stał się w pełni świadomy Bożego gniewu wylanego na grzech, bo w tej godzinie Jezus stał się grzechem dla nas i „zobaczył” wieczną śmierć. Zawołał więc hymnem wszystkich zgubionych w piekle: „Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?” (jest też możliwe tłumaczenie: …czemu mnie [tutaj] zostawiłeś?).** Są to oczywiście teologiczne dywagacje, niemniej jednak wynikające logicznie z całego przekazu Biblii.
Podsumowując, słowa „Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś?” nie sugerują w żadnej mierze, iż w godzinie śmierci boski Chrystus opuścił ludzkiego Jezusa, lub też, że Jego boska natura oddzieliła się od Jego ludzkiej natury (czy ludzkiego ciała). Ani Mateusz, ani Marek (zob. Mk 15:34) nie przedstawiają zapomnianego i opuszczonego Syna Bożego wołającego z wyrzutem do swojego Ojca, ale Syna Człowieczego, dźwigającego ciężar grzechu ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Zakończmy ten artykuł dłuższym fragmentem z Księgi proroka Izajasza, która została spisana około 700 lat przed śmiercią Pana na krzyżu.
(Iz 53:1–12) 1 Któż uwierzył naszemu głoszeniu, a komu jest objawione ramię PANA? 2 Wyrósł bowiem przed nim jak latorośl i jak korzeń z suchej ziemi. Nie miał kształtu ani urody; i gdy widzieliśmy go, nie było wyglądu, który by się nam podobał. 3 Wzgardzony i odrzucony przez ludzi; mąż boleści i doświadczony cierpieniem. I przed nim ukrywaliśmy jakby swoją twarz; wzgardzony tak, że mieliśmy go za nic. 4 Zaprawdę on wziął na siebie nasze cierpienia i nosił naszą boleść. A my uważaliśmy, że jest zraniony, uderzony przez Boga i utrapiony. 5 Lecz on był zraniony za nasze występki, starty za nasze nieprawości. Kara dla naszego pokoju była na nim, a jego ranami zostaliśmy uzdrowieni. 6 Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas zboczył na swą drogę, a PAN włożył na niego nieprawość nas wszystkich. 7 Uciśniony i gnębiony, ale nie otworzył swoich ust. Jak baranek na rzeź prowadzony i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. 8 Został zabrany z więzienia i z sądu. Kto wypowie jego pokolenie? Został bowiem wyrwany z ziemi żyjących i zraniony za przestępstwo mojego ludu. 9 I wyznaczono mu grób z niegodziwcami, a z bogaczami była jego śmierć, choć nieprawości nie uczynił ani nie znaleziono fałszu w jego ustach. 10 Lecz spodobało się PANU zetrzeć go i zgnębić. A po złożeniu swojej duszy na ofiarę za grzech, ujrzy swoje potomstwo, przedłuży swoje dni i to, co się podoba PANU, przez jego rękę szczęśliwie się spełni. 11 Z udręki swojej duszy ujrzy owoc i nasyci się. Mój sprawiedliwy sługa swoim poznaniem usprawiedliwi wielu, bo sam poniesie ich nieprawości. 12 Dlatego dam mu dział wśród wielkich, aby dzielił się zdobyczami z mocarzami, ponieważ wylał swoją duszę na śmierć. Został zaliczony do przestępców, sam poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami.
* Współcześni badacze tematu twierdzą, że opis męki i śmierci Jezusa w Ewangelia Piotra nie zawiera elementów teologii doketów.
** Warto też wspomnieć, że według językoznawców historycznym znaczeniem czasownika sabachthanei nie jest pozostawienie samemu sobie, ale pozostawienie bezradnym, co oznacza nie wycofanie się samego Boga, lecz Jego pomocy. Dociekanie w jakim języku Jezus przywołał cytat z Psalmu 22, czy w hebrajskim, czy w aramejskim (i w jakim dialekcie) pominęliśmy tu w całości, bo nie ma to dla naszych rozważań większego znaczenia; zainteresowanych odsyłamy do obszernej literatury dotyczącej tego zagadnienia.
- Wszystkie cytaty (chyba, że zaznaczono inaczej) pochodzą z tzw. Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej (2017). Pismo Święte. Stary i Nowy Testament, pilnie i wiernie przetłumaczone w 1632 roku z języka greckiego i hebrajskiego na język polski z uwspółcześnioną gramatyką i uaktualnionym słownictwem. Toruń: Fundacja Wrota Nadziei.
- Ewentualne odstępstwa od opublikowanego w UBG tekstu są niezamierzone i są jedynie wynikiem pomyłek podczas kopiowania lub redakcji tekstu w wersji elektronicznej.
Do poczytania
- Allen, W. C. (1907). A critical and exegetical commentary on the gospel according to S. Matthew. New York: C. Scribner’s Sons.
- Barton, B. B. (1996). Matthew. Wheaton, IL: Tyndale House Publishers.
- Blomberg, C. (1992). Matthew. Nashville: Broadman & Holman Publishers.
- Brooks, J. A. (1991). Mark. Nashville: Broadman & Holman Publishers.
- Clarke, A. (2014). The Holy Bible with a Commentary and Critical Notes (New Edition). Bellingham, WA: Faithlife Corporation.
- Edwards, J. C. (Ed.) (2022). Early New Testament Apocrypha. Michigan: Zondervan Academic.
- Gould, E. P. (1922). A critical and exegetical commentary on the Gospel according to St. Mark. New York: C. Scribner’s Sons.
- Hendriksen, W., & Kistemaker, S. J. (1953–2001). Exposition of the Gospel According to Mark. Grand Rapids: Baker Book House.
- Hendriksen, W., & Kistemaker, S. J. (1953–2001). Exposition of the Gospel According to Matthew. Grand Rapids: Baker Book House.
- James, M. R., ed. (1924). The apocryphal New Testament: Being the Apocryphal Gospels, Acts, Epistles, and Apocalypses. Oxford: Clarendon Press.
- Lange, J. P., & Schaff, P. (2008). A commentary on the Holy Scriptures: Matthew. Bellingham, WA: Logos Bible Software.
- Moo, D. J. (1983). Old Testament in the Gospel Passion Narratives. Sheffield: Almond Press.
- Spurgeon. (2017). The Spurgeon Study Bible: Notes. Nashville, TN: Holman Bible Publishers.
- Starowieyski, M. (Ed.) (2003). Apokryfy Nowego Testamentu. Ewangelie apokryficzne. Cz. 2, Św. Józef i św. Jan Chrzciciel, męka i zmartwychwstanie Jezusa, wniebowzięcie Maryi. Kraków: Wydawnictwo WAM.
- David H. Stern. (2005). Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu. Oficyna Wydawnicza“Vocatio.”
- Turlington, H. E. (1969). Mark. In C. J. Allen (Ed.), Matthew–Mark. Broadman Press.