Figury stylistyczne w Biblii (cz. 3)

Tekst Biblii zawiera wiele figur stylistycznych, które — między innymi — wzmacniają obrazowość lub emocjonalność języka, czy też pozwalają opisać rzeczywistość niematerialną. Zdecydowana większość tych figur jest zrozumiała dla każdego człowieka posługującego się sprawnie swoim ojczystym językiem. Nie ma potrzeby znać ich nazw, definicji czy gramatycznych zawiłości. Czytając Biblię nie wolno zapominać, że takie figury w jej tekście są. Nie wolno także każdego wersetu i rozdziału „na siłę” interpretować w sensie dosłownym, bo ignorowanie — czasem celowe — różnych form językowych i (zazwyczaj oczywistych) figur retorycznych, prowadzi do zniekształcenia sensu wypowiedzi, a w rezultacie do absurdalnych interpretacji. A jest o to szczególnie łatwo, gdy wyrywa się pojedyncze wersety, a nawet ich fragmenty, z szerszego kontekstu.

W tej części artykułu krótko omówimy kolejne cztery figury stylistyczne, z którymi spotykamy się w księgach Biblii (część pierwsza tutaj, część druga tutaj). A następnie — być może w nowym dla Ciebie świetle — spojrzymy na szósty rozdział Ewangelii według Jana, którego treść od wieków budzi zagorzałe dyskusje i spory teologiczne.

Litota

Litota — (ang. i gr. meiosis) — jest figurą stylistyczną polegająca na zastąpieniu wyrażenia określającego cechę czegoś wyrażeniem przeciwstawnym zaprzeczonym, np. niedrogi zamiast tani. O ile we współczesnym języku figura ta ma na celu osłabienie dobitności mowy, o tyle w tekście Biblii zastosowanie meiosis jest nieco inne. Polega bowiem na „pomniejszeniu” znaczenia jednego elementu, ale w celu uwydatnienia elementu przeciwstawnego na zasadzie kontrastu. Na przykład w Księdze Rodzaju czytamy:

(Rdz 18:27) A Abraham odpowiedział: Oto ośmielam się teraz mówić do mojego Pana, choć jestem prochem i popiołem.

Abraham porównuje siebie do prochu i popiołu (zresztą słusznie, zob. Rdz 2:7), co jeszcze bardziej uwydatnia wielkość Boga, do którego się zwraca. Podobne kontrastowe zestawienie Izraelitów i Boga mamy u proroka Izajasza:

(Iz 41:14) Nie bój się, robaczku, Jakubie, garstko ludu Izraela; ja cię wspomogę, mówi PAN i twój Odkupiciel, Święty Izraela.

Jeszcze inny przykład litoty znajdziemy w Ewangelii według Mateusza:

(Mt 18:14) Tak też nie jest wolą waszego Ojca, który jest w niebie, aby zginął jeden z tych małych.

W rozdziale 6 Ewangelii według Jana czytamy:

(J 6:35) (…) Kto przychodzi do mnie, nie [gr. u me] będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie [gr. u me] będzie odczuwał pragnienia.

gdzie mamy zestawione proste czynności „przychodzenia” i „wierzenia” z podwójnym, wzmocnionym zaprzeczeniem (gr. u me, dosł.: nie nie), które mamy w tym zdaniu dwa razy, i które znaczy: nigdy, na pewno nie, w żadnym razie.

Metonimia

Metonimia to figura stylistyczna polegająca na oznaczeniu przedmiotu za pomocą nazwy oznaczającej inny przedmiot związany z poprzednim stosunkiem przyczyny do skutku, części do całości, itp.; chodzi tutaj o jakikolwiek związek skojarzeniowy, uchwytną zależność (zob. też część drugą tego artykułu). W tekście biblijnym uważny czytelnik odnajdzie metonimie przyczyny, skutku, podmiotu i okolicznika. Figura ta występuje w Biblii bardzo często i można by zacytować dziesiątki przykładów jej użycia. Ograniczę się do czterech wersetów:

— metonimia przyczyny — „Mojżesz i Prorocy” (jako autorzy ksiąg) zamiast pisma Mojżesza i Proroków:

(Łk 16:29) Lecz Abraham mu powiedział: Mają Mojżesza i Proroków, niech ich słuchają.

— metonimia skutku — „dwa narody”, zamiast dwoje dzieci (które tym narodom dadzą początek):

(Rdz 25:23–24) 23 I PAN jej odpowiedział: Dwa narody są w twoim łonie i dwa ludy wyjdą z twego wnętrza. (…) 24 A gdy nadszedł czas porodu, okazało się, że w jej łonie były bliźnięta.

— metonimia podmiotu — „dom” zamiast rodzinę:

(Hbr 11:7) Przez wiarę Noe, ostrzeżony przez Boga o tym, czego jeszcze nie widziano, kierowany bojaźnią zbudował arkę, aby ocalić swój dom. (…)

— metonimia okolicznika — „żniwo” zamiast zboże:

(Jl 3:13) Zapuśćcie sierp, bo dojrzało żniwo. (…)

W Ewangelii według Jana metonimię znajdziemy na przykład w wierszu 63 szóstego rozdziału:

(J 6:63) (…) Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem.

gdzie „duchem” i „życiem” oznaczają kolejno dar i działanie Ducha Bożego oraz dawanie życia wiecznego.

Synekdocha

Synekdocha to w zasadzie rodzaj metonimii. Jest figurą stylistyczną polegającą na użyciu nazwy całości lub ogółu przedmiotów na oznaczenie części lub jednego przedmiotu (albo na odwrót). Różnica jest taka, że w metonimii mamy powiązane dwa rzeczowniki, a synekdocha opiera się na powiązaniu dwóch pojęć/idei. W tekście Biblii znajdziemy synekdochę: rodzaju, gatunku, całości oraz części. Oto cztery przykłady zastosowania tej, bardzo często pojawiającej się w Biblii, figury stylistycznej:

(Hbr 2:9) Ale widzimy Jezusa, który stał się niewiele mniejszy od aniołów, ukoronowanego chwałą i czcią za cierpienia śmierci, aby z łaski Boga zakosztował śmierci za wszystkich.

W powyższym wersecie zwrot „za wszystkich” oznacza bez różnicy (tj. za wszelkiego rodzaju ludzi), a nie bez wyjątku (tj. nie bezwarunkowo za każdego człowieka).

(Wj 3:8) Dlatego zstąpiłem, aby wybawić go z ręki Egipcjan i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi dobrej i przestronnej, do ziemi opływającej mlekiem i miodem, (…)

czyli do ziemi obfitującej we wszelkie dobra, w szczególności związane z uprawą roli i hodowlą zwierząt.

(Rdz 6:12) Wtedy Bóg wejrzał na ziemię, a oto była zepsuta, bo wszelkie ciało wypaczyło swoją drogę na ziemi.

„wszelkie ciało”, czyli wszyscy ludzie, ale z wyjątkiem Noego.

(Mt 16:17) Wtedy Jezus powiedział do niego: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie objawiły ci tego ciało i krew, ale mój Ojciec, który jest w niebie.

„Ciało i krew” oznacza tutaj naturę ludzką, w przeciwieństwie do boskiej.

W ewangelii według Jana Jezus mówi:

(J 6:51) (…) A chleb, który ja dam, to moje ciało, które ja dam za życie świata.

W tej wypowiedzi słowo „ciało” zostało użyte na oznaczenie całej osoby (a zatem: dam siebie za życie świata).

Hyperbaton

Hyperbaton to prosta figura stylistyczna polegająca na celowym przestawieniu naturalnego — tj. zgodnego ze składnią danego języka — szyku wyrazów w zdaniu. Jej celem jest zwrócenie specjalnej uwagi na pewne słowa, ich podkreślenie czy zaakcentowanie. Z uwagi na fakt, że każdy język posiada własne reguły składniowe, podczas tłumaczenia tekstu tę figurę jest czasami trudno zachować. W Pierwszym Liście do Tymoteusza Paweł napisał:

(1 Tm 3:16) A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności: Bóg objawiony został w ciele, (…)

Zauważ, że słowo „wielka” jest przestawione na początek (normalny szyk wyrazów byłby taki: tajemnica pobożności jest wielka).

(Iz 34:4) (…) a niebiosa jak zwój zostaną zwinięte, (…)

W powyższym fragmencie wersetu z Izajasza podczas tłumaczenia hyperbaton zwracający uwagę na słowo niebiosa „zniknął”; w oryginalnym tekście hebrajskim kolejność wyrazów jest następująca: zostaną zwinięte, jak księga, niebiosa.

W szóstym rozdziale Ewangelii według Jana wielu uczniów, nie rozumiejąc o czym Jezus mówi, stwierdziło:

(J 6:60) (…) Twarda to jest mowa, któż jej może słuchać?

Przymiotnik „twarda” został przestawiony na początek, aby położyć nacisk na trudne do zrozumienia słowa Jezusa.

W szóstym rozdziale Ewangelii według Jana, którego główną część stanowi dyskusja Jezusa z Żydami dotycząca chleba i życia, znajdziemy omówione wyżej cztery figury stylistyczne, a także metaforę (więcej tutaj). Przykładowe wersety z tego rozdziału, w których Jan — a w zasadzie Jezus — posłużył się tymi czterema figurami, podałem wyżej. Natomiast metafora, która również pojawia się w wielu zdaniach wypowiedzianych przez Pana, ma tu kluczowe znaczenie, ale o tym za chwilę. O ile przeoczenie (lub niezrozumienie) litoty czy metonimii nie spowoduje poważnych problemów w zrozumieniu sensu tego rozdziału, o tyle zignorowanie synekdochy, a szczególnie metafory, doprowadzi czytelnika do całkowicie błędnej interpretacji tekstu Biblijnego.

Dlaczego akurat w związku z tymi figurami stylistycznymi piszę o szóstym rozdziale Ewangelii według Jana? Ponieważ wiele osób twierdzi, że rozdział ten zawiera dowód na to, że podczas ostatniej wieczerzy paschalnej z uczniami Jezus w cudowny sposób zmienił niekwaszony chleb w swoje ciało, a wino — w swoją krew, po czym kazał swoim uczniom je zjeść i wypić (więcej tutaj). W szóstym rozdziale Jana czytamy przecież słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa: „Ja jestem chlebem życia.” (wersety 35 i 48), „Jeśli nie będziecie jeść ciała Syna Człowieczego i pić jego krwi, nie będziecie mieć życia w sobie” (w. 53) albo „Kto je moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne” (w. 54)?

Rzeczywiście, takie słowa z ust Jezusa padły. Myślisz więc, szanowny czytelniku, że należy je rozumieć absolutnie dosłownie? A te słowa Jezusa też należy rozumieć dosłownie?

(J 8:12) (…) Ja jestem [gr. ego eimi] światłością świata.
(J 10:9) Ja jestem [gr. ego eimi] drzwiami.
(J 14:6) (…) Ja jestem [gr. ego eimi] drogą, prawdą i życiem.
(J 15:1) Ja jestem [gr. ego eimi] prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest winogrodnikiem.

Powyższe wypowiedzi to metafory, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Dlaczego więc te słowa:

(J 6:35) (…) Ja jestem [gr. ego eimi] chlebem życia. Kto przychodzi do mnie, nie będzie głodny, a kto wierzy we mnie, nigdy nie będzie odczuwał pragnienia.

gdzie pierwsze zdanie ma identyczną konstrukcję gramatyczną, jak te powyżej, należałoby rozumieć dosłownie? To zdanie jest także metaforą. A o jaki głód i pragnienie chodzi w dalszej części tego wersetu?

Jan w swojej Ewangelii wiele razy pokazuje dyskusje Jezusa z ludźmi, którzy nie rozumieli w ogóle o czym On mówi. Weźmy na przykład rozmowę z Nikodemem:

(J 3:3–4) 3 Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego. 4 Nikodem zapytał go: Jakże może się człowiek narodzić, będąc stary? Czy może powtórnie wejść do łona swojej matki i narodzić się?

albo z Samarytanką:

(J 4:10–11) 10 Jezus jej odpowiedział: Gdybyś znała ten dar Boży i wiedziała, kim jest ten, który ci mówi: Daj mi pić, ty prosiłabyś go, a dałby ci wody żywej. 11 I powiedziała do niego kobieta: Panie, nie masz czym naczerpać, a studnia jest głęboka. Skąd więc masz tę wodę żywą?

czy dysputę z Żydami w Świątyni:

(J 8:31–33) 31 (…) Jeśli będziecie trwać w moim słowie, będziecie prawdziwie moimi uczniami. 32 I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. 33 Odpowiedzieli mu: My jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie służyliśmy nikomu. Jakże możesz mówić: Będziecie wolni?

Zauważyłeś, szanowny czytelniku, jakąś prawidłowość? Za każdym razem Pan Jezus posługując się rzeczami lub zdarzeniami znanymi każdemu z codziennego życia, mówił o sprawach duchowych i nienamacalnych. Tymczasem jego rozmówcy brali to, co mówił tylko dosłownie, zbyt dosłownie. Nawet uczniowie wielokrotnie nie rozumieli słów Jezusa, który w swoich wypowiedziach, łącząc świat materialny z duchowym, odnosił się do tego drugiego:

(J 4:31–34) 31 A tymczasem uczniowie prosili go: Mistrzu, jedz. 32 A on im powiedział: Ja mam pokarm do jedzenia, o którym wy nie wiecie. 33 Uczniowie więc mówili między sobą: Czy ktoś przyniósł mu jedzenie? 34 Jezus im powiedział: Moim pokarmem jest wypełniać wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła.

Dokładnie to samo dzieje się w szóstym rozdziale Ewangelii według Jana. Jezus objawia Żydom sprawy duchowe, które dotyczą wiary i życia wiecznego, a oni widzą tylko rzeczy doczesne.

Zastanów się zatem nad tymi słowami raz jeszcze:

(J 6:53–54) 53 I powiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli nie będziecie jeść ciała Syna Człowieczego i pić jego krwi, nie będziecie mieć życia w sobie. 54 Kto je moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Jeśli tę wypowiedź — dodajmy: wyrwaną z kontekstu — potraktujemy dosłownie, to wynika niej, że jedynym sposobem uzyskania życia wiecznego jest kanibalizm. Jest to zapewne szokujący dla niektórych wniosek, ale to właśnie jest w tych wersetach literalnie powiedziane: jedzenie ciała/mięsa ludzkiego i picie ludzkiej krwi jest niezbędnym warunkiem zmartwychwstania w dniu ostatecznym (to, że chodzi tu konkretnie o ciało i krew Chrystusa, a nie o jakiegokolwiek człowieka, niczego nie zmienia).

Zwolennicy takiej interpretacji tego fragmentu nie zauważają (a może nie chcą zauważyć), że spożywanie jakiejkolwiek krwi — nie mówiąc już o ludzkiej — było i jest przez Boga zakazane.* Zakaz ten jest w Biblii jasno zapisany i dotyczy czasów zanim Izrael otrzymał Prawo na górze Synaj:

(Rdz 9:3–4) 3 Wszystko, co się porusza i żyje, będzie dla was pokarmem, podobnie jak rośliny zielone, daję wam to wszystko. 4 Lecz nie będziecie jeść mięsa z jego życiem, to jest z jego krwią.

okresu, w którym Żydzi kierowali się Prawem spisanym przez Mojżesza (ten zakaz jest w Pięcioksięgu powtórzony wielokrotnie):

(Kpł 17:14) (…) Krwi wszelkiego ciała spożywać nie będziecie, bo życiem wszelkiego ciała jest jego krew. Ktokolwiek ją spożywa, zostanie wytracony.

i czasów chrześcijan — w liście Apostołów do nawróconych pogan czytamy:

(Dz 15:28–29) 28 Uznał bowiem Duch Święty za słuszne, i my też, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. 29 Wstrzymujcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeśli będziecie się tego wystrzegać. Bywajcie zdrowi.

Zauważ, że w tym ostatnim cytacie, nie ma ani słowa o zachowywaniu chociażby Dziesięciu Przykazań, ale Apostołowie uznali za ważne, aby przestrzec chrześcijan nie znających zasad religii żydowskiej, przed krwią.

Nie sposób w tym krótkim tekście w sposób pełny (o ile jest to w ogóle możliwe) omówić szósty rozdział Ewangelii według Jana. Chciałbym jednak zwrócić jeszcze uwagę na dwie istotne kwestie.

Po pierwsze, jeśli porównamy ze sobą niektóre wersety tego rozdziału:

(J 6:47) Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ma życie wieczne.

(J 6:51) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś będzie jadł z tego chleba, będzie żył na wieki. A chleb, który ja dam, to moje ciało, które ja dam za życie świata.

(J 6:54) Kto je moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

to dowiemy się, że jeść i pić = wierzyć, a ciało i krew = Jezus.

Po drugie, sam Jezus podsumowując całą tę dyskusję w następujących słowach:

(J 6:63) Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomaga. Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem.

potwierdził, że jego wcześniejszych słów nie należy rozumieć dosłownie, bo materialne ciało w kwestii życia wiecznego na nic się nie przyda. Liczy się wiara, o której przecież wielokrotnie mówił, a nie jedzenie i picie. I dokładnie to samo Jezus powiedział między innymi do Nikodema (wyróżnienia w cytowanych wersetach moje):

(J 3:14–15) 14 A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy; 15 Aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.

do Żydów:

(J 5:24) Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie będzie potępiony, ale przeszedł ze śmierci do życia.

czy do Marty, siostry Łazarza:

(J 11:25–26) 25 I powiedział do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, będzie żył. 26 A każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nigdy nie umrze. (…)

I raz jeszcze zauważ, szanowny czytelniku, jak w tym ostatnim fragmencie Pan Jezus, wykorzystując doświadczenie życia doczesnego, naucza o sprawach duchowych, używając przy tym tych samych słów do opisu rzeczy ziemskich i wiecznych.

Na koniec nie będzie zwięzłego podsumowania całego tekstu. Pozwolę sobie za to na kilka myśli, które — jak mi się wydaje — należałoby jeszcze zwerbalizować:

— to, co w tekście Biblii należy rozumieć dosłownie, a co metaforycznie, nie zależy od uznaniowej, samowolnej oceny czytającego (zgodnie z jego przyjętymi wcześniej założeniami), ale od kontekstu i struktury językowej samego tekstu;

— ukazanie Jezusa jako chleba jest obrazem przypominającym, że „nie samym chlebem człowiek żyje, ale że człowiek żyje każdym słowem, które wychodzi z ust PANA” (Pwt 8:3, zob. też Mt 4:4 i Łk 4:4); można by rzec, że w tej dyskusji Jezusa z Żydami jedzenie (i picie) jest metaforą wiary i równocześnie wiara jest ukazana jako „jedzenie i picie”, i tak jak spożywanie pokarmów doczesnych pozwala żyć na ziemi, tak „spożywanie” słowa pochodzącego z ust Boga, pozwala na życie wieczne;

— sugerowanie, że w 6 rozdziale Ewangelii według Jana Jezus odnosi się do Ostatniej Wieczerzy i ją „tłumaczy”, jest błędne; Jezus w rozmowie z Żydami wskazuje na swoją śmierć na krzyżu, oddanie życia i przelanie krwi „na okup za wielu”; Wieczerza Pańska jest pamiątką właśnie tego wydarzenia, a nie źródłem życia wiecznego;

— udział w jakimkolwiek religijnym rytuale nie przyniesie jego uczestnikom zbawienia (ale za to niegodne uczestniczenie w Wieczerzy Pańskiej może im przynieść sąd, zob. 1 Kor 11:20–34), tylko wiara w Jezusa Chrystusa, jego śmierć za grzechy i zmartwychwstanie gwarantuje życie wieczne;

— prawdopodobne jest, że Jan w swojej Ewangelii pominął opis „ustanowienia” Wieczerzy Pańskiej podczas ostatniej wieczerzy paschalnej Jezusa uczniami, a przedstawił w szóstym rozdziale właśnie tę dyskusję Pana z niewierzącymi Żydami, z powodu pojawiającego się wśród chrześcijan błędnego przekonania, że samo uczestniczenie w Wieczerzy Pańskiej oraz spożywanie chleba i wina daje, na podobieństwo znanych im różnych rytuałów pogańskich, zbawienie.

* Jeżeli chcesz się dowiedzieć komu Bóg pozwala jeść ludzkie mięso i pić ludzką krew, zajrzyj do Księgi Proroka Ezechiela, do rozdziału 39.
  • Ilustracja pochodzi z: The pictorial history of Palestine, and the Holy Land, including a complete history of the Jews. by John Kitto, London: Charles Knight and Co., 1844.
  • Wszystkie cytaty (chyba, że zaznaczono inaczej) pochodzą z tzw. Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej (2017). Pismo Święte. Stary i Nowy Testament, pilnie i wiernie przetłumaczone w 1632 roku z języka greckiego i hebrajskiego na język polski z uwspółcześnioną gramatyką i uaktualnionym słownictwem. Toruń: Fundacja Wrota Nadziei.
  • Ewentualne odstępstwa od opublikowanego w UBG tekstu są niezamierzone i są jedynie wynikiem pomyłek podczas kopiowania lub redakcji tekstu w wersji elektronicznej.
Do poczytania
  • Bullinger, E. W. (1898). Figures of speech used in the Bible. London; New York: Eyre & Spottiswoode; E. & J. B. Young & Co.
  • Dockery, D. S. (Ed.). (1998). Holman concise Bible commentary. Nashville, TN: Broadman & Holman Publishers.
  • Gangel, K. O. (2000). John (Vol. 4). Nashville, TN: Broadman & Holman Publishers.
  • Gibson, D. (2002). Eating is believing? On midrash and the mixing of metaphors in John 6. Themelios, 27(2), 5-15.
  • Hendriksen, W., & Kistemaker, S. J. (1953–2001). Exposition of the Gospel According to John (Vol. 1–2). Grand Rapids: Baker Book House.
  • Kasdan, B. (2011). Matthew Presents Yeshua, King Messiah: A Messianic Commentary. Clarksville, MD: Messianic Jewish Publishers.
  • Keener, C. S. (1993). The IVP Bible background commentary: New Testament. Downers Grove, IL: InterVarsity Press.
  • MacDonald, W. (1995). Believer’s Bible Commentary: Old and New Testaments. (A. Farstad, Ed.). Nashville: Thomas Nelson.
  • Robertson, A. T. (1933). Word Pictures in the New Testament. Nashville, TN: Broadman Press.
  • Stern, D. H. (2005). Komentarz Żydowski do Nowego Testamentu. Oficyna Wydawnicza “Vocatio.”
  • Talbert, C. H. (2005). Reading John: a literary and theological commentary on the Fourth Gospel and the Johannine Epistles (Rev. ed.). Macon, GA: Smyth & Helwys Publishing.
  • Vincent, M. R. (1887). Word studies in the New Testament. New York: Charles Scribner’s Sons.
  • Whitacre, R. A. (1999). John (Vol. 4). Westmont, IL: IVP Academic.
  • Wilkin, R. N. (Ed.). (2010). The Grace New Testament Commentary. Denton, TX: Grace Evangelical Society.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *